doktor Kraśnicki doctor
Dr n. med. Dariusz Kraśnicki, lekarz medycyny pracy
ul. Kmicica 3, 54-514 Wrocław rejestracja internetowa
tel. 601 775 123

Humor

Dobry lekarz to lekarz z poczuciem humoru!

Przychodzi student do lekarza. Medyk bada, kręci głową...
- Został panu jakiś miesiąc życia.
- Ale...
- Ale zwolnienia najwyżej tydzień!

- Doktorze czy po operacji będę mógł grać na skrzypcach ?
- Ależ jak najbardziej. Nie powinno być żadnych problemów.
- Ekstra! Nigdy tego nie robiłem.

- To skandaliczne, że lekarze bazgrzą jak kura pazurem! Nie sądzisz?
- Jasne. Na receptę, którą doktor wystawił mi 2 lata temu, przez rok za darmo wchodziłem do muzeów, przez drugi rok jeździłem za darmo koleją, a teraz jeszcze dostaję rentę!

Lekarz do pacjenta:
- Ma pan kamienie w woreczku żółciowym, piasek w nerkach i zwapnienia w płucach...
- Jak mi pan doktor powie, gdzie mam tapety, to zaczynam remont w domu!

- Przy budowie Kanału Sueskiego zginęło kilka tysięcy ludzi. Przy budowie Kanału Panamskiego nawet więcej! Ciekawe, prawda?
- A po co mi to wiedzieć? Ja jestem tylko lekarzem, zwykłym dentystą...
- Bo jak mi pan spie***lisz to kanałowe, to przysięgam, że zginie jeszcze jeden!

- Doktorze, zerknijcie na chorego...
- Co ja, chorego człowieka nie widziałem, czy jak?!

Siedzi bumelant u lekarza i z nadzieją pyta:
- L4?
Łapiduch coś zaznacza w papierach i rzuca:
- Pudło!

Lekarz dzwoni z gabinetu lekarskiego na komórkę pacjenta leżącego na oddziale.
- Panie Kowalski, mam wyniki pana badań. Ma pan toksoplazmozę, tularemię, mononukleozę, HIV, gruźlicę i wiele innych chorób zakaźnych. Właśnie włączyliśmy pana na specjalną dietę naleśnikową...
- Ale panie doktorze, czy to pomoże?
- Nie wiem, ale to jedyne jedzenie, które można wsunąć przez szparę pod drzwiami izolatki...

Przychodzi do terapeuty kobieta. Fajna babeczka, inteligentna, dobra praca, super auto, ale skarży się na depresję. Lekarz proponuje:
- Niech pani spróbuje zmienić otoczenie... pojechać gdzieś, spotykać się z nowymi ludźmi, panią przytłacza monotonia...
- Doktorze, próbowałam... znalazłam nowego chłopaka, awansowałam, spotykam się z ludźmi z zupełnie innego kręgu - nie pomaga.
- A może spróbuje pani poprzestawiać ikonki na pulpicie?

Przychodnia lekarska. Starsza pani udała się do gabinetu młodego doktora.
Po kilku minutach wybiega roztrzęsiona, krzyczy, rwie sobie włosy z głowy... Dyrektor przychodni ledwie ja uspokoił. Kiedy już poszła do domu, poprosił młodego lekarza na dywanik:
- Drogi kolego, pani Kowalska ma 67 lat, jest wdową, ma czwórkę dzieci i dziewięcioro wnucząt, a pan jej mówi, że jest w ciąży?! To nie było zabawne...
- Ale wyleczyłem jej czkawkę, czy nie?

Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot mówi doktor.
- No to ja zademonstruję - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwilę i wrócił z powrotem do gabinetu. Psychiatra zdębiał, ale po chwili też chciał spróbować, więc po instrukcji swojego pacjenta wyskoczył, spadł na ziemię i się zabił. Wtedy pacjent stanął przy oknie, popatrzył w dół i powiedział:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.

Przyjeżdża inwalida nad magiczne jeziorko wózkiem inwalidzkim. Patrzy, a tam kobieta zanurza do połowy uciętą nogę, wyjmuje i odrasta jej noga. Patrzy dalej, mężczyzna bez ręki zanurza kikut, po chwili wyjmuje i ręka odrasta. Inwalida rozpędza wózek, wjeżdża do jeziorka i wyjeżdża na nowych oponach...

W zakładzie psychiatrycznym.
Pacjent:
- Pana panie doktorze, lubimy bardziej niż ostatniego doktora.
Nowy lekarz:
- Dlaczego?
Pacjent:
- Pan jest swój człowiek!

Mąż wybrał się z żoną do dentysty. W gabinecie pyta:
- A ile pan doktor bierze za usunięcie zęba?
- Ze znieczuleniem 100, a bez 20 zł.
- W takim razie bez znieczulenia poproszę!
- Gratuluję, jest pan bardzo dzielny!
A mężczyzna odwraca się do żony i mówi:
- No kochanie, siadaj na fotelu!

Rozmowa dwóch lekarzy:
- Dokąd tak lecisz?
- Do sali, w które leży prawnik. Idę mu powiedzieć, że umrze.
- K..wa, ja mu to chciałem powiedzieć.

Sentencja dnia:
"Współczesna medycyna nie leczy, lecz przedłuża możliwość prowadzenia niezdrowego trybu życia."

Pacjent pyta:
- Do której pan dziś przyjmuje, panie doktorze?
- Dziś do lewej, do lewej - odpowiada doktor i odchyla kieszeń fartucha.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie piję, nie palę, nie używam; czy w związku z tym będę dłużej żył?
- Teoretycznie - tak, ale po co?

Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:
- No i jak nowy doktor?
- Doktor jak doktor, ku**a nawet ciśnienia nie zmierzył...

W szpitalu dzwoni telefon:
- Dzień dobry, chciałbym się czegoś dowiedzieć o stanie zdrowia niejakiego Sidorowa z szóstej sali.
- Minutkę, zajrzę w jego kartę.... O, znalazłam. Złamanie dobrze się goi, pojutrze zdejmujemy gips, a w poniedziałek szwy.
- A kiedy go wypisujecie?
- Także w poniedziałek. Ale kim pan jest, krewnym Sidorowa?
- Nie, tu Sidorow. Ino normalnymi kanałami nie w sposób się czegoś w tym baraku znachorów dowiedzieć!

Lekarz zbadał pacjenta, zniknął na zapleczu po czym wrócił ze słoiczkami wypełnionymi lekami i mówi:
- Rano proszę zażyć zieloną tabletkę i popić szklanką wody. Po obiedzie żółtą i też popić szklanką wody, a przed snem czerwoną i popić szklanką wody.
- O matko, doktorze, a co mi jest ?!
- Pije pan za mało wody.

Do lekarza przychodzi facet o wyglądzie zaniedbanym:
- Panie doktorze, odeszła ode mnie żona zabierając dzieci, straciłem pracę, wyeksmitowali mnie z mieszkania, strasznie się rozpiłem, w oczach mi się dwoi, ręce mi się trzęsą, no co robić panie doktorze, co robić?
- Ojoj! - zacukał się pan doktor - jako lekarz stanowczo zalecam rzucić picie, ale jako człowiek - nie radzę.

Lekarze coraz częściej stosują muzykoterapię. Terapia ta pomaga ludziom wychodzić ze śpiączki. Ostatnio dziewczynę, która była w śpiączce od 10 lat, leczono muzyką Edyty Górniak. Dziewczyna się obudziła, wyłączyła wieżę i położyła się znowu w stanie śpiączki.

Wychodzi lekarz z sali operacyjnej, oblega go rodzina operowanego
-No i panie doktorze jak? Udała się operacja?
-O ku*wa, to nie była sekcja?!

Lekarz do pacjenta:
- Nie wolno panu palić papierosów , pić alkoholu i kawy. Musi pan cały czas stosować surową dietę, żadnych tłuszczy, skrobi i węglowodanów. Ze względu na serce proszę zaprzestać uprawiania seksu. No i najważniejsze... więcej radości z życia mój drogi, więcej radości z życia!

Lekarz psychoanalityk wybudza pacjenta z hipnozy, sadza na kanapie i mówi :
- Przeprowadziłem z panem w czasie transu szczerą rozmowę. Mam w związku z tym dla pana dwie wiadomości złą i dobrą. Zła jest taka, że niestety jest pan tzw. ukrytym homoseksualistą.
- O Boże - szepcze pacjent - a ta dobra ?
Lekarz przysiada się do niego, kładzie mu rękę na kolanie i z lubieżnym uśmiechem mówi :
- Jest pan bardzo sympatycznym, przystojnym mężczyzną

U lekarza :
- Nie podoba mi się pański kaszel...
- Proszę wybaczyć, doktorze, nie mam innego...

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę na żółtaczkę, dopiero dziś powiedział, że jest Chińczykiem.

Przychodzi facet do lekarza i chce dostać zwolnienie z pracy. Lekarz mu na to, że nie może dać zwolnienia, bo nie ma ku temu żadnego powodu. Pacjent jest zdrowy i koniec. No więc facet wyszedł z gabinetu i jak się w poczekalni zatoczył, tak runął na podłogę i umarł na miejscu. Lekarz wychodzi, patrzy co się stało i mówi do pacjentów:
- No widzicie?! Miałem rację... tak mu się pracować nie chciało, ze wolał umrzeć niż iść do roboty!

W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, to już trzeci stół operacyjny, który pan zniszczył w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.

Do lekarza okulisty wpada chłopak:
- Co panu dolega? - pyta okulista.
- Nie widzę siebie w roli żołnierza.

Czas jest najlepszym lekarzem. Dlatego każą ci tyle czekać przed wejściem do gabinetu.

Stary lekarz bada chorego. Z bardzo poważną miną kiwa głową. Widząc to zaniepokojony pacjent pyta:
- Panie doktorze co się dzieje ?
- No więc mój drogi, hmm... taaa... jakby tu panu powiedzieć? hmm.......
Przestraszony już trochę facet :
- Ale da się wyleczyć, prawda???
- Hmmm... No więc..... hmmm... Operację trzeba zrobić. I od razu mówię bardzo, ale to bardzo złożoną operację. Hmmm...... Bardzo ciężką operację. Oj ciężką.
Gość już prawie siny ze strachu :
- Ale będę żył? Panie doktorze?
- Żyć? Po takiej operacji?... Hmm.... Taaaak. Hmmm..... Będzie pan..... Na pewno - odpowiada lekarz i po chwili dodaje:
- Ale mówiąc językiem sportowym, to ja bym panu nie kibicował.

- Pani mąż jest całkowicie zdrowy, potwierdzają to wszystkie analizy i zdjęcia rentgenowskie - mówi lekarz.
- A nie dałoby się, panie doktorze, żebym była całkowicie spokojna, zrobić sekcji?

Anestezjolog mówi do pacjenta przed operacją:
- Dziś usypiamy za darmo... ale budzimy za pieniądze.

Przychodzi facet do lekarza i skarży się na bezsenność.
- Niech pan zaprosi do łóżka jakąś ładną dziewczynę- radzi mu lekarz.
- No, ale wtedy to już na pewno nie zasnę.
- Ale czas nie będzie się panu dłużył...

- Panie doktorze – żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość – Mam już wszystko co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jednego czego mi brakuje to silnych emocji. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę – proponuje lekarz
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.

Do młodego lekarza dzwoni telefon. Dzwoni jego kolega i zaprasza go na partyjkę brydża. Lekarz odkłada słuchawkę i mówi do małżonki:
- Kochanie, mam nagłe wezwanie. Muszę jechać do szpitala.
- Coś poważnego?
- Tak, już tam jest trzech innych lekarzy.

Jon Harwer dostał nagrodę Nobla, ponieważ był pierwszym lekarzem który wykonał bezpośredni zabieg bypassu na sercu pacjenta, i wygrał sprawę sądową z rodziną nieboszczyka.

Do lekarza przychodzi pijany w siwy dym gość. Lekarz bada, ale i komentuje:
- Ech, jeszcze jeden amator picia...
- O, wypraszam sobie! Profesjonalista!

Profesor do początkującego lekarza:
- Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany?
- Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło...

Lekarz do dewotki:
- No cóż, pani choroba nie jest ciężka, ale wymaga jednak kilku dni w szpitalu, a potem krótkiego wypoczynku w sanatorium. Ale gwarantuję, że za miesiąc znów będzie pani na kolanach!

Warunki ciężkowojenne, jakieś kazamaty przerobione dorywczo na szpital polowy, znieczulenia, narzędzi i fachowego personelu brakuje, zresztą, jedyne, czego nie brakuje, to ranni. Żeby było klimatycznie, doktor przemierza kazamaty, za nim quasimodopodobny sanitariusz z pieńkiem i toporem. Lekarz co chwilę przystaje, ogląda pacjentów i wydaje dyspozycje dotyczące amputacji:
- Kowalski..... prawa ręka!
- CIACH!
- Nowak.... lewa noga!
- CIACH!
- Malinowski.... prawa noga!
- CIACH!
- Noga!
- CIACH!
- Prawa!!!
- CIACH!

Do seksuologa przychodzi facet i zgłasza mu swoje problemy z erekcją. Lekarz każe mu się rozebrać, dokładnie ogląda jego organy, potem wyjmuje z szafki jodynę, smaruje mu jedno jajo na fioletowo, zapisuje coś w karcie pacjenta i kieruje go z nią do lekarza mającego gabinet na drugim końcu przychodni.
Facet wchodzi do drugiego gabinetu daje kartę doktorowi, ten czyta, każe mu się rozebrać, wyciąga z szafki jakiś płyn, maluje mu drugie jajo na zielono, zapisuje też coś w karcie i odsyła gościa z powrotem do pierwszego specjalisty.
Po drodze klient postanowił sprawdzić co mu dolega. Otworzył szarą kopertę wyciągnął swoją kartę i czyta.
Wpis pierwszy :
"Z okazji Świąt Wielkanocnych, przesyłam panu doktorowi najserdeczniejsze życzenia. dr Kowalski"
Wpis drugi :
"Dziękuję za miłe słowa, Panu też życzę dużo wielkanocnej radości, dr Malinowski"

Przychodzi kobieta z synem do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze chciałbym aby przebadał pan mojego 15-letniego syna...
Na to doktor:
- Pani syn cierpi na psychozę maniakalno-depresyjną, połączoną z atakami agresji, otumanieniem i zaburzeniami świadomości z dodatkowym brakiem równowagi psychicznej... jednak prognozy są optymistyczne. Pani syn ma bardo duże szanse na pełny powrót do zdrowia.
Babka zdębiała i pyta:
- Ale przecież pan nawet go nie widział, nie mówiąc nawet o przebadaniu.
- No ale sama pani przecież powiedziała że ma 15 lat...

- Panie doktorze, wydaje mi się że jestem niewidzialny!
- Co? Kto to powiedział?!

Kowalski poszedł na komisję poborową. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog. Narysował mu kółko:
- Kowalski, co to jest ?
- Goła baba...
Narysował mu kwadrat:
- A to?
- He, he, goła baba...
Na koniec, narysował mu trójkąt:
- No a to, przyjrzyjcie się dobrze.
- Też goła baba...
- Kowalski, wy jesteście zboczeni!!!
- Jaaa??? A kto mi te gołe baby rysował?

- Panie doktorze boję się, że umieram!
- Co też pani opowiada, to ostatnia rzecz, która mogła by się pani przydarzyć

- Panie doktorze, czy ze mną jest źle?
- Powiem panu tak: nie polecę panu, by zaczął pan oglądać nowe seriale w TV.

Adwokat odwiedza swego czekającego na proces klienta i oznajmia na wstępie:
- Mam dla pana dwie wiadomości: jedną dobrą i jedną złą
- Zaczynaj pan od tej złej - decyduje się klient
- Ślady DNA znalezione na miejscu zbrodni są identyczne z pańskimi
- No to jaka jest ta dobra wiadomość? - pyta gościu niepewnie.
- Cukier i cholesterol ma pan w normie!

- Panie doktorze, cierpię na ostre bóle głowy...
- Pije pan zbyt dużo alkoholu.
- Ja w ogóle nie piję alkoholu.
- A więc z pewnością zbyt dużo pan pali.
- Nigdy w życiu nie zapaliłem papierosa.
- Za późno chodzi pan spać...
- O godzinie dziesiątej zawsze jestem już w łóżku.
- W takim razie pańska aureola jest zbyt ciasna i uwiera.

- To prawda panie doktorze, że zdrowia nie kupi się za żadne pieniądze?
- A kto panu takich głupot nagadał?!

Do lekarza, świeżo upieczonego docenta, przyszła rodzina z podziękowaniami za wyleczenie chorego.
- Dziękujemy, panie doktorze - mówią.
- Docencie, docencie - poprawia docent.
- Doceniamy, doceniamy...

- Panie doktorze, proszę szybko przyjechać, żona ma atak wyrostka!
- Proszę się nie martwić, dwa lata temu osobiście usunąłem pańskiej żonie wyrostek, a nie bywa takich przypadków, żeby człowiek miał dwa wyrostki.
- Ale bywają takie przypadki, żeby człowiek miał drugą żonę!

- Panie doktorze, to znaczy, że dopóki będę łykał te tabletki to będę żył?
- Hmmm.... Nie do końca: dopóki będzie pan żył, będzie pan łykał te tabletki...

- Kocha, lubi, szanuje, nie dba...
- Panie doktorze, proszę zostawić moje zęby!!!

- Pani Doktor, Pani doktor...
- Tak?
- To nie ten ząb...
- Ups... Tak mi się wyrwało...

- Panie doktorze, cierpię na bezsenność...
- A próbowaliście liczyć owce?
- Tak, ale to nie pomaga.
- Dobra, w takim razie niech każda kolejna opowiada wam swoją biografię.

- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.

Odpowiedz

Tekst

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Linki będą posiadać atrybut "nofollow".
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.